CZŁOWIEK - ŁOŚ napisał(a):Myślę, że możesz sobie darować ironię dot. "pierwszej pomocy". Nie służy ona tutaj niczemu.
Ironia generalnie niczemu nie służy, więc wszyscy powinni ją sobie darować całkowicie.
Jakie to ma znaczenie, czy to należało do jej ministerialnych obowiązków?
Takie, że skoro ktoś dostaje pieniądze za bycie ministrem, to powinien zajmować się tym, czym ma się zajmować minister, a nie urządzać sobie w tym czasie wycieczki. Rozumiem "aspekt ludzki", ale na aspekty ludzkie można sobie pozwolić, jak jest się w porządku ze swoimi zadaniami.
W pracy tłumaczyłbyś się z niewykonania zadań tym, że pocieszałeś kolegę, któremu stało się coś przykrego?
Nie kumam, czemu jesteś tak cięty akurat na nią - no ale Twoje prawo.
Czemu akurat na nią? Bo się na tym nieco znam, bo mnie kwestie jej resortu dotyczą, i interesuje mnie to, co dzieje się z moimi pieniędzmi. Gdybym interesował się sportem albo kulturą, to pewno w Twoim mniemaniu "byłbym cięty" na kogoś innego.
Przez cztery lata pełnienia kadencji ciągle oszukiwała pacjentów ("będą nowe terapie", "leki nie zdrożeją"), zaś jedynym efektem jej rządów było wprowadzenie szkodliwej dla nich ustawy refundacyjnej, o której absurdalnych i idiotycznych efektach słyszy się kilka razy w miesiącu przez cały bieżący rok. Ustawy szkodliwej nie tylko dla pacjentów, ale także dla szpitali, sanatoriów i innych placówek medycznych.
Zreformowała coś, co w Polsce działało dość dobrze (od dawna mieliśmy ceny leków najniższe w Europie), szkoda tylko, że w Polsce nadal leków nie refunduje się pacjentowi, lecz aptece, co ciągle rodzi pole do nadużyć.
Kopacz nie zajęła się za to ani trochę żadnym z faktycznych problemów służby zdrowia, takich jak:
- dostępność nowoczesnych terapii;
- czas oczekiwania na zabiegi i lekarzy specjalistów (idź do swojej przychodni i spytaj tylko, na kiedy możesz zapisać się do endokrynologa);
- absurdalna wycena świadczeń przez NFZ (np. bardziej opłaca się kroić pacjenta dwa razy, nawet jeśli można byłoby wszystko zrobić za jednym otwarciem, bo w takim przypadku NFZ płaci tylko za jedną procedurę);
- cen refundowanego sprzętu rehabilitacyjnego, które są kilkukrotnie wyższe od rynkowych;
- informatyzacji, która pozwoliłaby na szczelniejsze monitorowanie sprzedaży leków czy kolejek na zabiegi i specjalistów. (Obecnie często jedna osoba jest zapisana do kilku lekarzy blokując kolejkę innym, a gdy już się dostanie na wizytę, to pozostałych nie odwołuje, marnując czas lekarzy i innych pacjentów).
A na Allegro wciąż można kupić refundowane artykuły medyczne, zaś oszuści, którzy je sprzedają (czyli okradają płacących składkę zdrowotną) są bezkarni, bo nie grozi im ani policja, ani NFZ.
Serio nie interesuje Cię, co się dzieje z Twoimi pieniędzmi?