Goomi napisał(a):za to Was kocham. Dać zarobić wszystkim byle nie swoim

wspierajcie dalej systemowe przedsięwzięcia;)
Mam nadzieję, że nie wywołam zbędnej dyskusji...
Nie przesadzacie teraz trochę? To hasło z tą dyszką zostało rzucone na odczepnego. W sumie nie miałem nic ciekawszego do dodania po napisaniu swojego postu i tyle. A tu się zaś jakaś wrzawa robi... Napisałem już, że nawet nie wiedziałem, że masz gdzieś w zanadrzu jakieś sztuki przedpremierowe. W każdym razie nie zauważyłem ich w sklepiku (albo może nie dowidziałem, zajęty zresztą byłem czymś innym w międzyczasie

), a też w sumie nie wpadłem na pomysł, aby zapytać (mea culpa, sorry - no spiking inglese). Wyszedłem z założenia, że skoro już podano termin oficjalnej premiery to wszyscy będą się tego trzymać. We wcześniejszym poście też nie zauważyłem nigdzie wzmianki o tym, że nowa księga będzie dostępna w sprzedaży w sklepiku. Dopiero post taataaha uświadomił mnie, że ominęła mnie ta przyjemność będąc na miejscu, chociaż pieniądze miałem już na ten cel na wszelki wypadek przeznaczone. Dlatego odruchowo zamówiłem knigę na empik.com w linku podrzuconym przez szejtena. Generalnie, gdyby nie link wyżej wymienionego, najpewniej skończyłby się to zakupem w tym samym salonie już na miejscu po normalnej cenie (czyli o dychę wyższą). Mi ta dycha aż takiej potężnej róznicy nie zrobiła, ale zawsze miło, jeśli uda się coś przyoszczędzić (w tym miesiącu zwłaszcza bo mam stosunkowo mniej pieniędzy niż zwykle :/ ). Mówi się trudno, ale dziwi mnie tylko reakcja otoczenia bo tak się poczułem, jakbym komuś zrobił coś na przekór. Osobiście czuję, że mógłbym mieć wyrzuty sumienia, gdybym bezczelnie zapierdolił tą książkę z neta (np. w postaci .pdf-u) bądź wyniósł tą książkę ze wspomnianego wcześniej salonu bez płacenia. Ale w takiej sytuacji? No dajcież spokój i wrzućcie trochę na luz, moi mili...

Sprawa podejścia Empiku w stosunku do wydawców i wykonawców to temat na odrębny temat (który już chyba też był wałkowany). Skoro jednak jest to tak uciążliwe, to czemu wykonawcy tkwią nadal w tym syfie? Bo nie mają wyboru? Przecież mają: Mogą sami wybierać gdzie chcą sprzedawać swoje dzieła i dziwne, że jakoś nikt nie chce się zdecydować na taki krok. Mniemam jednak, że chodzi najpewniej o tzw. casus małżeństwa z rozsądku? Taka jest chyba cena niezależności: czasem trzeba coś poświęcić, aby potem zbierać plony. Domyślam się natomiast, że otrzymane potem nagrody w postaci złotych płyt itd. nie powodują jakichś większych rozterek czy dywagacji u obdarowanego na zasadzie czy więcej sprzedaliśmy tu czy tu tylko dają radość i pewność, że do ludzi mimo wszystko nowowydane pozycje dotarły i się sprzedały. Może niech to też da do myślenia.
Na szczęście (a może i na nieszczęście, sam już nie wiem), nie mam kompletnej bibliografii jeżeli chodzi o pozycje książkowe (brakuje mi choćby Niepiosenek i Białej Księgi w wersji podręcznej) bo zawsze wolałem inwestować w sklepiku w koszulki, przypinki, bluzki czy płyty. Równie dobrze mógłbym od razu pójść do Empiku i zakupić brakujące pozycje bo teoretycznie nie wiem kiedy znowu będe mieć możliwość zakupienia czegoś od wydawcy na samym koncercie (np. mój przyjazd do Kraka na Kult stoi pod znakiem zapytania bo, jak wspomniałem, w tym miesiącu jestem out of money raczej). Niemniej, przy jakiejś najbliższej okazji, dajmy na to w czerwcu, gdy jeszcze sklepiki będą towarzyszyć koncertom, to pozwolę sobie puścić wodze fantazji i zakupię wspomniane pozycje. W sklepiku, ażeby mieć czyste sumienie... Może nawet się pokuszę o jeszcze jedną sztukę Taty mimo woli. Pasuje w sumie na prezent jak ulał...
artek napisał(a):dychacz kurwa to wszak pić piw z biedy
Na upartego to jest nawet czteropak niezłego Żubra w puszce. Tylko co z tego...?
Ok, to co tutaj napisałem to tylko taki luźny kłębek myśli jakie mnie teraz naszły. Po prostu tylko mówię co se myślę - Chwalmy Pana!
Wasz kochający i szanujący (chociaż jak i widać czasem błądzący) forumowicz/fan/przyjaciel/kolega/znajomy
Bullet vel Bullo vel Pablo vel Paweł
Goomi napisał(a):Ja rozumiem że 10 zł to nie jest mało, ale forum, w moim rozumieniu to taka trochę "rodzinna" akcja. Po raz kolejny jestem rozczarowany. Pierwszy raz, gdzieś koło 2000 roku, i to cały czas trwa. Ale zdążyłem się przyzwyczaić, bo jednak są tu też ludzie zajebiście przezajebiści

Z całym szacunkiem, ale poczułem się lekko urażony tą wypowiedzią. Proszę o numer konta wyd. KosmosKosmos to przeleję zaoszczędzone 10 zł na konto w/w firmy.
Pozdrawiam.