KULT FORUM

http://wydawnictwo.kosmoskosmos.pl/pl/p ... nkowa.html


jak dobrze pamiętam, było takie życzenie części czytelników pierwotnego wydania i jak widać się spełniło

hej a co z białą księgą kazika? powstaje?

madamimadamk napisał(a):hej a co z białą księgą kazika? powstaje?

powstaje ale w tym roku ma jej nie być mimo zapowiedzi

wernyhora napisał(a):powstaje ale w tym roku ma jej nie być mimo zapowiedzi

Dobrze, że przynajmniej powstaje, bo czekam na nią niecierpliwie.

no tak, a tak się napaliłem że już w tym roku będę wszystko wiedzieć

despero napisał(a):

wernyhora napisał(a):powstaje ale w tym roku ma jej nie być mimo zapowiedzi

Dobrze, że przynajmniej powstaje, bo czekam na nią niecierpliwie.

Powstaje albo i nie powstaje...
W lutym po koncercie pytałem o tę kwestię Kazika i jak sam zainteresowany stwierdził był już "przesłuchany" przez W. Weissa. Natomiast później autor jakoś nie mógł się pozbierać do dalszych przesłuchań i na ów moment praca stała w miejscu ( chyba od dłuższego czasu o ile mnie pamięć nie myli). Tak wyglądały sprawy pod koniec lutego, więc rychłego ukazania się tego dzieła jakoś bym tak się nie spodziewał.

Te wersja kieszonkowa ponoć dostosowana jest formatem do kieszeni na telefony komórkowe.
Kapitalny pomysł - jak to mawiał Włodek Szaranowicz.

bongo napisał(a):Wiecie kto jest może adminem profilu Kultu na fejsiku?

To ciebie ten mistrz opierdolił za marudzenie za fanowskim portalem Połomskiego?

bongo napisał(a):Wiecie kto jest może adminem profilu Kultu na fejsiku?

Gdzieś kiedyś obiło mi się o uszy, że adminem jest pewu, ale ile w tym prawdy tego nie wiem.

No coś gównianego wisi w powietrzu, skoro wystarczy wzmianka o połomskim.art.pl, żeby admin zaczął opierdalać fana jak wąsaty ojciec swojego gimbusa. Nie ma opcji, że to pewu, on fanów szanuje, a i dobrze wie, jak o wizerunek kapeli dbać. To ewidentnie jakaś gorąca głowa, co nie za dobrze potrafi panować nad emocjami, ma fuchę do odpierdolenia i tak to traktuje. No wyobraź sobie, że w mięsnym, po wspomnieniu o szynce, którą zawsze kupowałeś i była najlepsza, ale przestali ją dostawać, sprzedawczyni ci sprzedaje tekst na poziomie, że nie ma jej i nie będzie, przestań pan marudzić, bierz pan tą szynkę z konstara albo spierdalaj. Mądry właściciel sklepu nigdy by tak nie zrobił.

Co do tej tożsamości, to mi się wydaje, że jak sprawa była gorąca, było że to jakaś młoda kobieta chciała dostać hasła na fejsbukowy profil połomskiego. Do mojego rysopisu i metafory sklepu mięsnego pasuje, ale teraz już zamykam mordę, bo to chyba ktoś z rodziny Kaźmirza, więc nie wypada.

Gurt napisał(a):to chyba ktoś z rodziny Kaźmirza

Zgadza się, była to (najprawdopodobniej) niejaka Karolina Staszewska, czyli było nie było, żona syna Kazika, ale raczej wątpie w to by to ona była adminem Kultu.

Czy ktoś już zakupił to wydawnictwo? jak "wrażenia"??

Czy to prawda, że to wydanie posiada mniej zdjęć, a więcej tekstu (dopisana historia zespołu za okres po wydaniu Białej Księgi)? Bo takie coś słyszałem i nie wiem, czy to prawda.

polake napisał(a):Czy to prawda, że to wydanie posiada mniej zdjęć, a więcej tekstu (dopisana historia zespołu za okres po wydaniu Białej Księgi)? Bo takie coś słyszałem i nie wiem, czy to prawda.

Pierwszy post w tym temacie:

Kosmos Kosmos napisał(a):Pierwsze wydanie „Białej księgi”, z 2009 roku, miało postać bogato ilustrowanego albumu. W edycji obecnej mogliśmy zachować jedynie wybrane fotografie. (...) Zgodnie z życzeniem Kazika tekst został zachowany w postaci z wydania pierwszego, a wzbo­gaciło go jedynie omówienie muzyki Kultu, która trafiła na rynek od tamtej pory.

oksymoron napisał(a):

polake napisał(a):Czy to prawda, że to wydanie posiada mniej zdjęć, a więcej tekstu (dopisana historia zespołu za okres po wydaniu Białej Księgi)? Bo takie coś słyszałem i nie wiem, czy to prawda.

Pierwszy post w tym temacie:

Kosmos Kosmos napisał(a):Pierwsze wydanie „Białej księgi”, z 2009 roku, miało postać bogato ilustrowanego albumu. W edycji obecnej mogliśmy zachować jedynie wybrane fotografie. (...) Zgodnie z życzeniem Kazika tekst został zachowany w postaci z wydania pierwszego, a wzbo­gaciło go jedynie omówienie muzyki Kultu, która trafiła na rynek od tamtej pory.

Dzięki, nie doczytałem

W końcu będę to mógł po ludzku przeczytać. Do albumu podchodziłem kilka razy i mi nie wychodziło czytanie.

Kosmos Kosmos napisał(a):Pierwsze wydanie „Białej księgi”, z 2009 roku, miało postać bogato ilustrowanego albumu. W edycji obecnej mogliśmy zachować jedynie wybrane fotografie. (...) Zgodnie z życzeniem Kazika tekst został zachowany w postaci z wydania pierwszego, a wzbo­gaciło go jedynie omówienie muzyki Kultu, która trafiła na rynek od tamtej pory.

To znaczy, że został omówiony jeszcze singiel "Karinga"? Bo to w zasadzie jedyne wydawnictwo, które wyszło "od tamtej pory"...

Pozdr.

I koncert MTV.
W zasadzie to kupiłem to kuzynce na urodziny w sobotę, ale nie zajrzałem do środka, czy jest coś nowego w porównaniu z wersją dużą - oczywiście słabszy papier i brak zdjęć.

Bullet napisał(a):

Kosmos Kosmos napisał(a):Pierwsze wydanie „Białej księgi”, z 2009 roku, miało postać bogato ilustrowanego albumu. W edycji obecnej mogliśmy zachować jedynie wybrane fotografie. (...) Zgodnie z życzeniem Kazika tekst został zachowany w postaci z wydania pierwszego, a wzbo­gaciło go jedynie omówienie muzyki Kultu, która trafiła na rynek od tamtej pory.

To znaczy, że został omówiony jeszcze singiel "Karinga"? Bo to w zasadzie jedyne wydawnictwo, które wyszło "od tamtej pory"...

Pozdr.

Tak to jest z grubsza to co było w Teraz Rocku.

W "TR" był kawał księgi? W jakiej formie? "Wiesiek Weiss prezentuje (odc. 31)"?

Nie do końca - jak wyszedł singiel to był artykuł właśnie w stylu Białej Księgi, czyli opis i przeżycia do poszczególnych piosenek.

Ale autorstwa Weissa, czy nie?

Nowe omówienie dotyczy piosenek:
I ja ją
Nastały czasy miłości
Kazimierz po dziadku Staszewski
Gdy spadnie śnieg
Party jednoosobowe
czyli kawałki z płyty ''Karinga-Hurra! Suplement"

dodatkowo można przeczytać o "kulisach" MTV Unplugged

reszta bez zmian, oczywiście książka nie jest tak bogato ilustrowana jak pierwotne wydawnictwo ale do korzystania, czyli czytania jest o niebo poręczniejsza
kilka fotografii zostało zamieszczonych na jej końcu
nie jest to wydanie do kieszeni na komórkę

dostałem od małżonki, właśnie sobie czytam i słucham
poprzedniej wersji nie miałem w rękach, więc nie mogę porównać.

Ja posiadam obie wersje:)
I takowe obie mnie się podobają.
-kieszonkowa faktem niezaprzeczalnym jest o jej poręczności podczas zagłębiana zawartego w niej tekstu:)
Wersja podstawowa to już taka wisienka na torcie.