KULT FORUM

Papierosów palenie mam na myśli. Kto ma jakie doświadczenia i skutki? Próbowałem:
- plastry - nie działają
- pastylki - j. w.
- silna wola - szkoda gadać...
- książki rozmaite, "psychoterapie" - skutek odwrotny...
Jaram nałogowo pół swojego życia, czyli wychodzi z 18 lat. Najdłużej udało mi się nie palić 3 m - ce.
Ni cholery nie mam sposobu na to gówno. A najgorsze, że... papierosy mi smakują Tak, właśnie, smakują...
Ale... Nie chcę już palić...
Buuuuu, niech mnie ktoś przytuli...

odświeżyłem bieganie! od czerwca bieżącego roku zacząłem biegać, a na początku lipca musiałem podjąć decyzję, abo biegam, albo palę. Z dwojga zdecydowanie wolałem poprawiać wyniki w bieganiu niż w paleniu. Wszystkim z minimalną chęcią podjęcia tej decyzji polecam regularny sport. Ogromną satysfakcję przynosi mi poprawianie wyników, robienie coraz dłuższych dystansów, z paczką fajek w reku byłoby trudniej : )

ee, ja chodzę na basen i ze smakiem zaciągam się tuż przed i zaraz po skończonym pływaniu. na olimpiadę nie jadę, wyników więc nie muszę poprawiać - motywacja żadna. mam w domu słynną książkę jakiegoś tam faceta, po której rzekomo wspaniale rzuca się palenie, niestety, dalej niż tytułu na okładce nie przeczytałam. brałam tabex - wszystko było dobrze, dopóki ktoś przy mnie nie palił. pewnym rozwiązaniem są e-papierosy, ale to chyba dla osób, które palą bardzo mało, jednak zawsze można zacząć właśnie od ograniczenia ilości wypalonych papierosów. o cudownych płytkach nie mam zdania, bo znam tyle samo osób, które przestały po nich palić, jak i nie przestały. może jak to świństwo zdrożeje, to wtedy...
p.s. kwestie zdrowotne też nie działają na mnie, codziennie mam takie widoki w szpitalu, i myśl o rzuceniu nawet mi w głowie nie powstała.

pani_irenka napisał(a):ee, ja chodzę na basen i ze smakiem zaciągam się tuż przed i zaraz po skończonym pływaniu. na olimpiadę nie jadę, wyników więc nie muszę poprawiać - motywacja żadna. mam w domu słynną książkę jakiegoś tam faceta, po której rzekomo wspaniale rzuca się palenie, niestety, dalej niż tytułu na okładce nie przeczytałam. brałam tabex - wszystko było dobrze, dopóki ktoś przy mnie nie palił. pewnym rozwiązaniem są e-papierosy, ale to chyba dla osób, które palą bardzo mało, jednak zawsze można zacząć właśnie od ograniczenia ilości wypalonych papierosów. o cudownych płytkach nie mam zdania, bo znam tyle samo osób, które przestały po nich palić, jak i nie przestały. może jak to świństwo zdrożeje, to wtedy...
p.s. kwestie zdrowotne też nie działają na mnie, codziennie mam takie widoki w szpitalu, i myśl o rzuceniu nawet mi w głowie nie powstała.

A ja umarzam że palnie ma niewielki wpływ na zdrowie za to ogromny na portfel!!!
Przykładem zdrowia jest mój wujek który ma blisko 70l i pali od 17r jak sam zaznacza obecnie norma są paczki 3 paczki dziennie- i jeszcze potrafi wlać w siebie spora ilość %


Choć ja sam nałogowo czy regularnie nigdy nie paliłem osobiście, za małolata się próbowało i kilka miesięcy poaliło ale to takie popalanie dzieciaków było.
Dlatego nie znam tego pojęcia jak nałóg nikotynowy-to tez moja opinia może być mało stronnicza odnoisieni kwestii żucenia gdzie to uważam ze jak sie człowiek zaprze to sam zuci besz pomocy czego kolwiek wystarczy by chciał, bo jak naprawde nie będzie chciał to nic mu nie pomoże!

pani_irenka napisał(a):...
p.s. kwestie zdrowotne też nie działają na mnie, codziennie mam takie widoki w szpitalu, i myśl o rzuceniu nawet mi w głowie nie powstała.

A ja umarzam że palnie ma niewielki wpływ na zdrowie za to ogromny na portfel!!!

Przykładem zdrowia jest mój wujek który ma blisko 70l i pali od 17r jak sam zaznacza obecnie norma są paczki 3 paczki dziennie- i jeszcze potrafi wlać w siebie spora ilość % i żyje.
Na pewno tez jest to kwesta organizmu.

Natomiast strasznie się to odbija jak codziennie patrze na ludzi w pracy ile pala ile ich to kosztuje!!!
No i po znajomych po rodzinie masakra jakie pieniądze na to idą, idą z dymem dlatego wole piwko wypić
Czy jak to oni mawiają ze głupi jestem bo na bilet na koncert wydaje 60 PLN czy na płytę 100, przynajmniej coś z tego mam.

Choć ja sam nałogowo czy regularnie nigdy nie paliłem osobiście, za małolata się próbowało i kilka miesięcy paliło ale to takie popalanie dzieciaków było.
Dlatego nie znam tego pojęcia jak nałóg nikotynowy-to tez moja opinia może być mało stronnicza odnośnie kwestii rzucenia gdzie to uważam ze jak się człowiek zaprze to sam rzucić bez pomocy czego kolwiek wystarczy by chciał, bo jak naprawdę nie będzie chciał to nic mu nie pomoże!

k@zelot napisał(a):
A ja umarzam że palnie ma niewielki wpływ na zdrowie za to ogromny na portfel!!!

Przykładem zdrowia jest mój wujek który ma blisko 70l i pali od 17r jak sam zaznacza obecnie norma są paczki 3 paczki dziennie- i jeszcze potrafi wlać w siebie spora ilość % i żyje.
Na pewno tez jest to kwesta organizmu.

A mój szwagier przeleciał bez gumy trzy afrykańskie wioski i jest zdrowy jak koń. O czymś to świadczy? Tylko o tym, że niezły z niego jebaka.

k@zelot napisał(a):
A ja umarzam że palnie ma niewielki wpływ na zdrowie za to ogromny na portfel!!!

Przykładem zdrowia jest mój wujek który ma blisko 70l i pali od 17r jak sam zaznacza obecnie norma są paczki 3 paczki dziennie- i jeszcze potrafi wlać w siebie spora ilość % i żyje.
Na pewno tez jest to kwesta organizmu.

Świetny przykład, idealny!
Powiedz to mojej cioci, której mąż zmarł na raka płuc kilka lat temu.

Powiedz to ludziom którzy zmarli na raka płuc a nie palili.

No super. Podejrzewam, że każdy zna kogoś, kto jest wręcz wzorcowym przykładem niezdrowego trybu życia i ma się świetnie. Tylko co z tego? Życie nie jest zerojedynkowe - nikt nie stawia tezy, że jeśli palisz, na pewno umrzesz na raka przed piećdziesiątką. To wszystko kwestia prawdopodobieństw.
Mnóstwo jest badań, na podstawie których stwierdza się, jak bardzo szkodliwe jest palenie. A i tak jakiś internetowy specjalista od wszystkiego stwierdzi "aaa mój ktośtam ma sto lat i pali 3 paczki dziennie i wpierdala tylko w mcdonaldzie". Na podstawie reprezentatywnej próby badawczej złożonej z jednej osoby. No pogratulować normalnie.

Zgadzam się całkowicie że przykład z dupy, tylko że kontrprzykład barmana bardzo podobny. EOT

E - papieros. Czy ma sens? Czy nada się komuś, kto jara paczkę mocnych fajek dziennie? Niech wypowie się może ktoś, kto próbował/próbuje. Nigdy nie próbowałem. Na dzień dzisiejszy mogę podjąć każdy sposób, byleby był skuteczny
A! I formę mam niezgorszą (chyba) jak na palącego trzydziestoparolatka Regularnie (co tydzień) grywam w piłę. Hala, kiedy zimno na zewnątrz, pod chmurką, gdy ciepło. Aktualnie biegam w hali.

Nikos napisał(a):Zgadzam się całkowicie że przykład z dupy, tylko że kontrprzykład barmana bardzo podobny. EOT

oczywiście, że mój też był z dupy, ale miał na celu właśnie pokazanie, że pojedynczy przypadek o niczym nie świadczy.

znikające posty!

qbekpro napisał(a):Ni cholery nie mam sposobu na to gówno. A najgorsze, że... papierosy mi smakują Tak, właśnie, smakują...
Ale... Nie chcę już palić...

A dlaczego nie chcesz?

Dobra whisky też smakuje, ale jeśli nie możesz się bez tego smaku obejść, to już jakby nie żyjesz

Paliłem przez 20 lat, rzuciłem 5 lat temu dzięki zestawowi: silna wola + pastylki Nicorette. Wspomagacze z nikotyną są OK, jeśli wykorzystuje się je zgodnie z przeznaczeniem, czyli do łagodzenia objawów głodu, a nie jako cudowny lek. Jak próbowałem rzucać bez wspomagania, to chodziłem po ścianach i w ogóle nie było opcji, żeby - wykorzystując silną wolę - odstawić fajki i normalnie funkcjonować. Udało mi się rzucić palenie dopiero za którymś razem właśnie dzięki pastylkom, ale nie ma się co łudzić, że wystarczy tylko coś pożuć albo possać

Marcowy napisał(a):Dobra whisky też smakuje, ale jeśli nie możesz się bez tego smaku obejść, to już jakby nie żyjesz

Ok, ale zakladam ze latwiej jest rzucic jesli wie po co sie to robi. I jesli zwyczajnie sie to sobie uswiadomi.
Ze rzucanie to nie jest jakas tam kara i mordęga tylko swiadomy przemyslany wybor.

Wtedy jest to banalnie proste

Odstawiłam ponad 2 lata temu z dnia na dzień alkohol.
Po 1,5 roku w zasadzie codziennego picia.
Tak ni z gruchy ni z pietruchy przyszedl taki moment, w ktorym sama bylam na to gotowa.
Wczesniej chcialam, ale poniewaz mi smakowalo to nie widzialam sensu rzucania i karania sie odcinaniem od tego co lubie


Kurde, to bylo 3, a nie 2 lata temu.
Czas za szybko leci.

marcowy i malenstwo dobrze mowią potwierdzam ich sposoby niepaleniem (tytoniu:P)od 1.01.2000 ! wczesniej 18 lat w nalogu

malenstwo napisał(a):

qbekpro napisał(a):Ni cholery nie mam sposobu na to gówno. A najgorsze, że... papierosy mi smakują Tak, właśnie, smakują...
Ale... Nie chcę już palić...

A dlaczego nie chcesz?

Moja trzyletnia córka nie daje mi buziaka, jak wracam z pracy, mówiąc, że "brzydko pachnie mi z buzi" no i zacząłem przeliczać wydaną kasę na fajki. I wychodzi mi, że po trzech m - cach niepalenia, mogę sobie kupić np., BOX Kultu, nawet jeśli kosztowałby 1000 zł
Względy, nazwijmy je, "estetyczne" i finansowe, oczywiście.

Na palenie polecam świetny i tani sposób, mianowicie Tabex/Tabeks. Co prawda na receptę ale można dostać i bez. Moja dziewczyna paliła kilka lat i rzuciła bez oporu, to samo kumpel. Byłem w szoku ale rzeczywiście skuteczne, czytając fora dużo ludzie chwali te tabletki.

Gdy pierwszy raz rzuciłem palenie na 6 tygodni, przytyłem 1kg, ważyłem wtedy 85 kg, ale.. poszedłem na drina słuchając Kultu.
Drugim razem nie paliłem rok, przytyłem już 15 kg.
Trzecim razem za to, nie paliłem ponad rok, lecz na wadze nie poszło tak dobrze jak za drugim. już tylko 8kg.
Stale słuchałem i słucham mej ulubionej kapeli.
Teraz zamierzam rzucić palenie ponownie.
Jaki z tego wniosek?
Jeśli zamierzać złapać tak zwaną masę , i przerobić to na masę mięśniową, słuchaj kultu rzucaj i zaczynaj palenie, wtedy będziesz wygladał jak Arnold, czyli nie zły kark, bądź wybierz drugą opcję, nie rob nic, słuchaj kultu i wygladaj jak posążek buddy.
Ja wybrałem opcję dwa.

barman55 napisał(a):

Nikos napisał(a):Zgadzam się całkowicie że przykład z dupy, tylko że kontrprzykład barmana bardzo podobny. EOT

oczywiście, że mój też był z dupy, ale miał na celu właśnie pokazanie, że pojedynczy przypadek o niczym nie świadczy.

Paliłem ramę dziennie.

E-papieros..
Paliłem 45 dni. Odstawiłem fajki zupełnie bezboleśnie. E-faja zupełnie zaspokajała głód nikotynowy. Już po dwóch tygodniach zwykłe papierosy mi zwyczajnie śmierdziały. Po 45 dniach znalazłem się w nieodpowiednim miescu i nieodpowiednim czasie.. Zabrakło mi liquidu, a przy tym zjarała mi się grzałka. Towarzystwo było palące. Dostałem migotania komór i musiałem zajarać. Po pierwszej fajce prawie się przewróciłem - tak mnie sponiewierała. Ale następne wchodziły już gładko. I dalej palę ramę dziennie. Generalnie, e-papieros jako środek zastępczy - tak, jako coś co pomoże ci rzucić palenie - nie.

A w ramach oszczędności wczoraj zakupiłem sobie tytoń, bibułki i filterki. Tytoń Golden Virginia (niby najlepszy) jest całkiem smaczny. Ale po kilku dniach będę w stanie powiedzieć coś więcej w tem temacie.

Dorian napisał(a):A w ramach oszczędności wczoraj zakupiłem sobie tytoń, bibułki i filterki. Tytoń Golden Virginia (niby najlepszy) jest całkiem smaczny. Ale po kilku dniach będę w stanie powiedzieć coś więcej w tem temacie.

Hehe, zdaje się, że miał to być wątek o rzucaniu palenia, a nie o jego walorach

Palę z przerwami coś będzie z 15 lat. Pogodziłem się z tym, że definitywnie palenia nie rzucę, jak mnie najdzie motywacja to rzucam na jakiś czas - ostatnio nie paliłem przez 2 lata. Po czym wracam, obecnie palę od wakacji
Śmierdzące, niezdrowe i drogie hobby ale ... lubię.
Obecnie brak mi motywacji aby rzucić, na razie sobie palę.

Dobrze jest być niepalącym. Powodzenia dla wszystkich co rzucają!