Dobra, to znowu moja kolej

. Ledwie nie ustały emocje po koncercie w Dąbrowie, a tu już przyszło nam uczestniczyć na koncercie w Żorach. Miałem sporą wątpliwość czy wybierać się ze względu na znikomą możliwość powrotu do domu dostępnymi środkami komunikacji, które o takich nieludzkich porach raczej już nie kursują na swoich trasach. Na szczęście z pomocą zaoferował się Bulinek za co publicznie pragnę podziękować. A co!

Gdyby brać pod uwagę set podstawowy, który miał być grany tego dnia to uznałbym koncert za fajny. Ale w momencie, gdy do setu dodatkowego zaczęły dochodzić jeszcze dodatkowe, nieplanowane bisy to przyznaję, że z leksza mnie to zaskoczyło...

Nie brałem specjalnie takiej opcji pod uwagę, a tu proszę

I tak z koncertu dwu godzinnego zrobił się ponad dwu-ipółgodzinny . Niespodzianka!

Chłopaki musieli mieć naprawdę sporo czasu, skoro na taki numer się odważyli

. W secie podstawowym najbardziej zaskoczyła mnie Wódka na wstępie, Prowokator (baaaaaardzo dawno nie słyszany. Aż się zdziwiłem, że chłopaki umieli to zagrać. Chyba jakaś próba była w międzyczasie

) oraz dwa numery z płyty, które doczekały się swoich premier live czyli "Nie chcę grać w reprezentacji" i "Modlitwa moja". Pierwszy z nich bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i liczę, że dane będzie mi go jeszcze usłyszeć. Drugi zaś niespecjalnie mnie wrzuszył, ale może wynika to z faktu, że mi się nie podoba. Niemniej fajnie, że można było znowu być na jakiejśtam premierze

. Z kolei pozostałe numery z nowej płyty, jak to już wspomniałem odnośnie koncertu w DG, bronią się same. Tym razem "Prosto" wypadło już nieco lepiej niż w DG, "Układ zamknięty" wypadł jak zwykle rewelacyjnie, zaś "Dobrze być dziadkiem" bardzo zaskoczyło, ale to może nie ze względu na sam utwór co ze względu na oprawę, która mu towarzyszyła. Gdy widziałem tych ludzi obrzucających się wzajemnie błotem pomiędzy stronami to odczułem lekką konsternację. Słusznie, że Kazik zareagował i przerwał Wioślarzy bo istotnie nie każdy mógł sobie tego życzyć. Największe jednak zdziwienie przeżyłem, gdy wracając do domu uświadomiłem sobie, że sam stałem się ofiarą systemu bo zauważyłem w którymś momencie, że sam mam utaplane kolano z błota na gaciach, pomimo, że nie brałem udziału w tzw. "zabawie"

Na osobną uwagę powinno jeszcze zasłużyć wiekopomne wydarzenie, jakim było wypadnięcie złotej "czwórki" z kazikowej paszczy. Oj, się nam Kazimnierz starzeje i przez to "Dobrze być dziadkiem" zaczyna chyba faktycznie nabierać jakiegoś nowego wydźwięku. Z tejże to okazji zagrano też jeszcze "Dziewczynę bez zęba na przedzie" na bisach. No, lepszej okazji już chyba nie mogło być

Aha, i żeby jeszcze była jasność. Piosenka "Dzisiaj jest mojej córki wesele" nie jest piosenką biesiadną, jak Kaźmirz zauważył, lecz piosenką smutną. Także od dzisiaj macie być smutni słuchając jej. Jasne, kuźwa?

Oprawa oświetleniowa tego dnia była taka jak należy, nagłośnienie z kolei było w miarę przyzwoite więc za bardzo nie mam się do czego doczepić. Fajnie było też zobaczyć Kazika i zespół w nadal nie słabnącej formie. Akcję z próbą gry wstępu do "Chodź z nami" przez Kazika zaraz po "Lewe lewe loff" też postrzegam jako symbol tryskającego huraoptymizmu (nie mylić z hurra-optymizmem

) w zespole. Tak więc już chyba pozostaje tylko dodać: Oby tak dalej

Fajnie też, że i pogoda dopisała tym razem bo pamiętam, że stosunkowo leciutko kropiło, ale zaraz potem przeszło. Ciężko byłoby mi to sobie wyobrazić jakby to potem na tym polu koncertowym wyglądało skoro na bezdeszczowej powierzchni było tyle błota i uwzględniając jeszcze fakt taki, że i ja też sobie buty ujebałem chodząc, co ciekawe, po beztrawiastym podłożu. Co za paradoks...

Dobra, to by było chyba na razie tyle. Na sam koniec pragnę jeszcze wysłać pozdrowienia i podziękowania ludziom, których napotkałem. A w szczególności:
- Zespołowi Pieśni i Tańca, za kolejny fajny występ
- pewu, Waldkowi i Kajetanowi (standardowo wielki ukłon w Waszą stronę)
- Bulinkowi i jego towarzyszce (baaaardzo dziękuje za podwózkę i wspólne towarzystwo. Mam nadzieję, że Was nie wynudziłem

)
- Kubusiowi ze Ś.P. katowickiej Kultowej (byku! Miło było Cię zobaczyć z takim uśmiechem. Mam nadzieję, że się uwidzim niebawem

)
- shrekowi i jego koleżance (Fajnie było Cię znowu zobaczyć. Po niemal dwóch dniach przerwy

)
- homusiowi (Ty gejuchu jeden! Coś nie mówił wcześniej, że przybędziesz? Jak Ty w ogóle przyjechałeś i wracałeś? Sorki, że trochę mało rozmowny byłem, ale nie było w sumie kiedy... Widzim się w Pszczynie czy jeszcze gdzieś wcześniej? Bo można by się zgadać jakby cuś...

)
- taataahowi (Miło, że wpadłeś. Bo niespodziewałem się, że będziesz

)
- Michałowi z Będzina (Pozdro. I przedzwoń czasem!

)
- marcinowijz89 (a to niespodzianka!

)
oraz wszystkich innych, których pominąłem. Dzięki wielkie za mile spędzone popołudnie. Nawet jakoś to poranne wstawanie w poniedziałek było mnie bolesne. Widać, że ten wypad był mi chyba potrzebny...

Buli napisał(a):Szczegółową relację zda Państwu zapewne Bullet,którego niniejszym pozdrawiam(dotarłeś cało z mojego zadupia ?).
No pewno! Duży jestem, z resztą podróży dałem sobie już radę. I nawet o w miarę ludzkiej porze wróciłem!

Bulinku, bardzo dziękuje raz jeszcze za podwózkę i odwózkę!

Buli napisał(a):(...)+ mnóstwo bisów tym razem,które tradycyjnie rozpoczęła "Polska" a skończyła "Dolina".
No nie przesadzaj, że nie umiałeś spamiętać 11 piosenek, z których 5 jest klepanych niemal co koncert

Oj, starzejesz się widzę...

Dla zainteresowanych pełny set:
1. Wódka
2. Marysia
3. Bruklyńska Rada Żydów
4. Prosto
5. Piloci
6. Pasażer
7. Berlin
8. Arahja
9. Prowokator
10. Dlaczego tak tu jest
11. Do Ani
12. Baranek
13. Układ zamknięty
14. Kurwy wędrowniczki (na prośbę kogoś z publiczności)
15. Lewe lewe loff
16. Chodź z nami
17. Nie chcę grać w reprezentacji
18. Hej czy nie wiecie
19. Modlitwa moja
20. Ręce do góry
21. Gdy nie ma dzieci
22. Dobrze być dziadkiem
23. Piosenka młodych wioślarzy
24. Amnezja
25. Zegarmistrz światła
----
26. Polska
27. Konsument
28. Wolność
29. Krew Boga
30. Totalna stabilizacja
31. Celina (z dedykacją)
32. Dzisiaj jest mojej córki wesele
33. Dziewczyna bez zęba na przedzie
34. Patrz!
35. Niejeden
36. Dolina (Ciekawe na czyją prośbę?

)
Dobra, to chyba tyle. Pozdro i do zobaczenia niebawem znowuż, myślę...

P.S.: Aha, poprzedzający jeszcze Kult zespół Jan Niezbędny band skojarzył mi się trochę z Lao Che. Przypadek?!
