canalos napisał(a):Fakt, że część z nich przeprowadzali starzy znajomi Kazika i odnosiło się wrażenie delikatnej "klakierki" no ale jednak były.
Powiedziałeś: "delikatnej klakierki"? Padło w ogóle jakiekolwiek trudne lub kłopotliwe pytanie w tych wywiadach? Bo ja sobie nie przypominam.
canalos napisał(a):Trudno wymagać od Kazika aby zmieniał odpowiedzi jednak dziennikarze mogliby być trochę bardziej twórczy. Jest sporo rzeczy, których chciałby się od Kazika dowiedzieć jednak mam wrażenie, że wszyscy wolą zadawać bezpieczne pytania, żeby przypadkiem przy następnej okazji Kazik nie odmówił rozmowy.
Powinni być bardziej twórczy. I odważniejsi. Sytuacja, w której Ty jako dziennikarz unikasz zadania pewnych pytań ze strachu, dla odbiorcy znacząco różni się od sytuacji, w której zadajesz jakieś pytanie, a Twój rozmówca odmawia na nie odpowiedzi.
canalos napisał(a):Ja bym chciał takiego wywiadu w którym dziennikarz nie bałby się zadawania pytań zawierających krytykę niektórych poczynań Kazika ( i tych muzycznych i tych medialnych). No ale taki wywiad czytałoby tylko wąskie grono zagorzałych fanów a wywiad o wnuczkach przeczyta każdy, bo czyż nie jest piękne gdy stary rockowy buntownik z irokezem na głowie przeistacza się w kochającego dziadka? Taka historia chwyci i starych i młodych więc rzesza czytelników się zwiększa. Takie czasy
Ba, ja się sam przymierzałem do zrobienia takiego wywiadu. Temat sobie gdzieś tam leży w tle i czeka, zresztą chyba jest jeden dziennikarz w kraju, z którym mógłbym takie coś "dwóch na jednego" zrobić"

Nie zgadzam się z tym tylko, że taki wywiad byłby potencjalnie interesujący tylko dla wąskiego grona fanów.
To samo, jak sądzę, można by było powiedzieć o dowolnym wywiadzie Kazika, w którym po raz tysionc pincet sto dziewincetny powtarza on, że publiczność trzeba szanować, bycie dziadkiem jest fajne, bo nie ma obowiązków, a nowotwór administracyjno-urzędniczy itd.
Psim obowiązkiem dziennikarza przy takiej rozmowie jest szanowanie swojego rozmówcy i zmuszenie go do myślenia podczas mówienia; a także szanowanie swojego czytelnika i zmuszenie go do myślenia podczas czytania. Tak to postrzegam.