Jakie są wasze opinie na ten temat? Czy w Polsce można bezkarnie być szefem mafii? Czy w świetle prawa bardziej "opłaca się" ubić małą Madzię, czy lepiej od razu zorganizować grupę przestępczą, mordującą ludzi na nasze zlecenie na terenie całej Polski? Z drugiej strony - czy można wierzyć świadkowi koronnemu? Dlaczego przez tyle lat działania grupy policja nie zebrała wystarczającego własnego materiału dowodowego? Natomiast - jeżeli uznać nieudolność policji za celowe skorumpowane działanie - to dlaczego, ów proces w ogóle się odbył i dlaczego CBŚ jednak parę osób przetrzymało w areszcie? (choć i tak zdecydowanie za krótko). Gdzie jest granica między wpływami mafii a zwykłą nieudolnością polskiej policji i polskiego prawa?
Zapewne odpowiedzi na te pytania i tak nie poznamy, ale zachęcam do dyskusji
