babeo napisał(a):a ja wytłumaczycie nagonkę GW na Wprost?
Jak Guru osób myślących nagrywał Rywina, to było ok, a jak Latkowski nagrał Fibaka to już rynsztok, dziennikarstwo śmieciowe itp.? ;>
Ja na ogół Kingi Dunin nie czytam, bo jojczy i nudzi, ale tutaj trafia w sedno:
Nie czytam pudelka ani innego ratlerka, ale moi znajomi czytają, a ja nie zatykam uszu, kiedy dzielą się ze mną jakimś smacznym kąskiem. Oczywiście czytają to tylko dla beki, tak się chyba teraz mówi, to dość oczywista strategia, kiedy czegoś chcemy i nie chcemy zarazem.
W „GW” strategia ta polega na tym, że po podaniu skandalizującej informacji publikuje się teksty, które krytykują „godną jedynie brukowców pogoń za sensacją” i dostarczają czytelnikom – np. mnie – miłego poczucia wyższości. Oto my, gardzący brukową prasą, jej prymitywizmem, nas nie interesują plotki ani donosy. Dokładnie tak samo postąpiła „GW” w przypadku prowokacji dziennikarskiej wobec Fibaka, z której dość jasno wynika, że bywa pośrednikiem między sponsorami a paniami poszukującymi sponsora. Najpierw poinformowała, potem skrytykowała. (...) Ciekawość zaspokojona, czystość zachowana.To z grubsza wyjaśnia to obłudne oburzenie "Gazety" na publikację "Wprost". Całość tutaj:
Tenis w porciePolecam lekturę, bo - powtarzam - mimo że to Dunin, to kilka ciekawych spostrzeżeń na temat całej sprawy się tu pojawia.
To, co robi Fibak, jest generalnie obrzydlistwem - tu się chyba zgodzimy. Otaczająca ten proceder zmowa milczenia jest też dość zaskakująca i w ogóle nie łapię oburzenia na tę dziennikarkę, że się za taki temat zabrała.
Ale to, że się zabrała, to jest jedno, a to, jak ten materiał został zrobiony, to inna sprawa.
To jest po prostu warsztatowo słaba publikacja, naprawdę z levelu tabloidowego, poprowadzona po linii najmniejszego oporu. A już rozmowa Latkowski-Fibak to są Himalaje żenady, tzn. sądzę, że należało zebrać więcej świadectw, które finalnie poskutkowałyby kompromitacją Fibaka, poszukać jakichś kobiet, które zgodziłyby się powiedzieć o tym procederze, bo czuły się jego ofiarami albo przeciwnie, zyskały na nim (to by też rzucało inne światło na sprawę). A publikowanie tego typu rozmów to jest połączenie dziennikarskiej celebrytozy z lenistwem.
A swoją drogą nie wiem, co ma ta sprawa do wpadek rządu PO. Aż dziwne, że nikt nie zalinkował np. wtopy pani minister Muchy z koncertem Madonny - a NIK się na ten temat wypowiedział dopiero co; i to dość dobitnie.
Tusk strzela sobie znakomitego samobója, trzymając ją w rządzie (Muchę, nie Madonnę of kors). I będzie się nadal dziwić sondażom oskrobującym tę władzę z poparcia.