CZŁOWIEK - ŁOŚ napisał(a):Nie słyszałem nigdy tej opinii, którą przytaczasz.
Słyszałem natomiast opinie zgoła przeciwne. Np. Ryszard Boreński się na ten temat wypowiadał.. Znam też przynajmniej ze dwie opinie ludzi z epoki (usłyszane w programie radiowym w Trójce gdzieś w 2005 r.), że ta płyta powinna być, pod względem ekspresji, jeszcze bardziej piąchą-w-mordę.
Czytałem taką wypowiedź, chyba również na forum Lao Che. Przeglądałem je teraz pobieżnie, nie znalazłem tego postu, w wolnej chwili jeszcze poszukam. Też pod tą wypowiedzią były posty takie jak Twoje, że inni Powstańcy mówili o zbyt małej ekspresywności języka tej płyty.
CZŁOWIEK - ŁOŚ napisał(a):A co do sedna: jeśli jest właśnie tak jak sugerujesz, czyli że "może twórcy chcieli, by młode pokolenie oglądało szlachetnych ludzi bez skazy" - no to chyba trudno o bardziej znaczący dowód na to, że ten serial jest czytanką.
Czytanki są dla dzieci, ja wyrosłem, sorry.
Trochę jest, już o tym wcześniej pisałem. Jednak to akurat dla mnie nie przesłania obrazu całego serialu, który, suma summarum, lubię. Wydaje się również, że dzięki CzH młodzi ludzie poznają historię Polski, i to właśnie pewnie dlatego, że Wesołowski, Zakościelny itd. są tacy piękni i romantyczni i odważni, bo to powoduje, że co tydzień gromadzą się przed tv, by ciągle śledzić ich losy.