Jedras napisał(a):- Nie wiem, Janusz, naprawdę nie wiem...
Jaaasiek napisał(a):Przepis na koktajl z kota:
Bierzemy jednego dorodnego kota. Głaszczemy go z włosem. Łapiemy za ogon. Robimy cztery pełne obroty jak przy rzucie młotem i łbem kota walimy o pień najbliższego drzewa. Lekko oszołomionego kota zabieramy do najbliższej piaskownicy. Kopiemy pokaźny dołek na długość kota, spuszczamy go głową w dół i przysypujemy tak, aby zetknięcie ogona z tylną częścią kota była przykryta lekko piaskiem. Ziemię wokół ogona mocno przyklepujemy stopami, aby kot się przypadkiem nie odkopał. Tak przyrządzony koktajl pozostawiamy na dwa tygodnie. Po dwóch tygodniach, jeżeli kotu nie udało się odkopać i spieprzyć podchodzimy do ogona i lekko go szarpiemy. Jeżeli trzyma się sztywno musimy odczekać jeszcze kilka dni. Jeżeli wychodzi lekko, to ogon wyciągamy, a w powstały otwór wkładamy słomkę i parasolkę. Koktajl jest gotowy.
Jedras napisał(a):- Dostaniesz, jak będziesz grzeczny - mówi chirurg przed operacją.
bigdil napisał(a):Jedras napisał(a):- Dostaniesz, jak będziesz grzeczny - mówi chirurg przed operacją.
Wyobraźnia podpowiada mi, że chodzi o wątróbkę
darts napisał(a):Jaaasiek napisał(a):Przepis na koktajl z kota:
Bierzemy jednego dorodnego kota. Głaszczemy go z włosem. Łapiemy za ogon. Robimy cztery pełne obroty jak przy rzucie młotem i łbem kota walimy o pień najbliższego drzewa. Lekko oszołomionego kota zabieramy do najbliższej piaskownicy. Kopiemy pokaźny dołek na długość kota, spuszczamy go głową w dół i przysypujemy tak, aby zetknięcie ogona z tylną częścią kota była przykryta lekko piaskiem. Ziemię wokół ogona mocno przyklepujemy stopami, aby kot się przypadkiem nie odkopał. Tak przyrządzony koktajl pozostawiamy na dwa tygodnie. Po dwóch tygodniach, jeżeli kotu nie udało się odkopać i spieprzyć podchodzimy do ogona i lekko go szarpiemy. Jeżeli trzyma się sztywno musimy odczekać jeszcze kilka dni. Jeżeli wychodzi lekko, to ogon wyciągamy, a w powstały otwór wkładamy słomkę i parasolkę. Koktajl jest gotowy.
Niestety to nawet kwaśne nie jest.
Za podobną historię mój znajomy sam prawie takim koktajlem nie został.
Otóż pewnego razu przyszedł do mnie zgrać zdjęcia z aparatu cyfrowego i tam były zdjęcia jak z kolegami kota zawinęli po szyję w worek, obkleili taśmą, a na następnych zdjęciach zakopali. Kolega (były już) śmiał się do rozpuku jak to kot piszczał i łkał, aż dostał ode mnie 4 fangi w ryj i sam piszczał i łkał. Za chwilę się tłumaczył że to było dla żartu i tego kota potem uuwolnili - po tych słowach że dla żartu dostał kolejne 4 fangi w ryj, po czym przyjechała po niego karetka. Nawet nie jęknął że go ktoś uderzył bo wiedział że mam zdjęcia jako dowód na jego "wczasy" na 2 lata.
Nie skojarzył borok, że jestem wielbicielem kotów i wielu innych zwierzątek.
Radzę uważać (nie tylko) na mnie.
Granik napisał(a):A czy TY modliłeś się już dziś za swojego ulubionego ministra? -> http://zapolske.pl/![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Granik napisał(a):A czy TY modliłeś się już dziś za swojego ulubionego ministra? -> http://zapolske.pl/![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 133 gości