slaw napisał(a):artek napisał(a):mam pojechać po Januszu?

Nie

nie narzucam nikomu zdania, choć muszę przyznać, że jeszcze na żywo od nikogo nie słyszalem dobrej opinii na temat jego śpiewu na koncertach Kultu. Czasem tylko w internetach czytam wypowiedzi pozytywne. Znam natomiast jeden przypadek forumowicza, który w sieci napisał, że mu się podoba, gdy spytałem w realu czy naprawdę, to stwierdził, że nie.
I nie o jechanie tu chodzi, bardziej jestem ciekaw Twojej subiektynej opinii.
Ale wracając do meritum

: bardzo ładnie moją wypowiedź powycinales, ale i tak się cieszę, że nie napisałeś tak:
Wczoraj we Wrocławiu na szczęście Kult zagrał tylko 1,5 h.
Kazik posiada tak wyrazisty, mocny i charakterystyczny głos, że nie ma dla niego konkurencji, ponadto Kazik to osobowość nie mająca sobie równych.
To wszystko powoduje, że osoby zaproszone na trasę akustyczną: Yry, Zacier, Janusz i Kłaptocz, wypadają czy wypadały średnio. Nie jest to tajemnica.
Janusz ma dodatkowo niewdzięczną rolę. Z racji pokrewieństwa, poprzeczka zawieszona jest jeszcze wyżej.
Janusz to inna stylistyka, inne pokolenie, inna muzyka, inne wszystko.
To, że śpiewa, to decyzja Kazika. Czy jest promowany na siłę? Raczej tego nie odczuwam. Nie śpiewa na każdym koncercie, jeśli już to jedną piosenkę.
Powiem tak, nikt kto śpiewa piosenki Kultu, Kazika czy KNŻ nie podoba mi się. Kazik to Kazik i basta.
To jak Dżem, który dla mnie skończył się na Ryśku.
Co do trasy akustycznej. Fajnie jakby kolejna miała w sobie nowości. Może już bez gości i może z wizualizacjami, może zupełnie inne piosenki. Ale to nie ja, czy też nie my o tym decydujemy. Jeśli już, to możemy kupić bilet lub nie.
Poza tym, Janusza zawsze można gdzieś spotkać, można odważnie wyrazić swoje zdanie, bezpośrednio.