jason napisał(a):Warszawa III
Kulcikriu
Prosto
(...)
Młodzi warszawiacy
Początek to smutna wiadomość o Fance, która w drodze na koncert w Łodzi, tragicznie zginęła, pozostawiając męża i dziecko... Kazimierz poprosił o minutę ciszy i cała Stodoła zastygła w niemym zawieszeniu i refleksji... Niestety kilka osób zaczęło bić brawo, czego ci bardziej świadomi, w zdecydowanej większości, nie podjęli.
Intro do sztuki stanowił zwiastun Kult Filmu.
Koncert mega. Ogień od pierwszego utworu. Od Prosto było wiadomo, że jeńców nikt nie będzie brał. Publika żywiołowa, spontaniczna, świetnie reagująca na każdy numer. Nastąpiło wzajemne przenikanie muzyki, słuchaczy, zespołu. Od pierwszego numeru wspaniale wszystko się ułożyło i tak trwało w jedności, do końca. Nie pamiętam już kiedy miałem przyjemność uczestniczyć w tak energetycznym koncercie. Nie sądziłem, że kapela która gra tylko dobre koncerty, może sama siebie przeskoczyć. Nawet trudno wymienić najmocniejsze kawałki wieczoru, bo wszystko było zagrane rewelacyjnie. Niemniej: Tłuszcza, Wysłannik, Ballada o dwóch siostrach, Pasażer, W czarnej urnie, Jeśli będziesz tam, Poznaj swój raj, brzmiały w niesamowity sposób, a Stodoła drżała w posadach.
Dwa słowa o Januszu.
Super, że Jasio idzie swoją drogą i to jest jedyna słuszna koncepcja. Żywy zespół to optymalna forma realizacji. Kiedyś w rozmowie, namawiałem Janusza na takie granie, powrót do kapeli i cieszę się, że się udało. Piękna trąbka, klawisz, dobra perkusja, gitary. Jest dobrze. Teraz powinni grać jak najwięcej i fundować sobie taką przygodę, bo skoro coś kochają robić, to innej alternatywy nie ma (parafrazując Mistrza).