WYWIADY

[artek]

https://www.fakt.pl/hobby/muzyka/slawom ... oj/vqp14q2

[kastapianistow]

Po wypowiedzi Kazika, w której dziękuje wszystkim za troskę, równocześnie wskazując, że jej nie potrzebuje, widać ewidentnie zmianę nastawienia chociażby TVN. Każdy materiał dot. PR III, emitowany przez ostatni tydzień, zawierał fragment teledysku, ale już ostatnie wydania weekendowe Faktów, były pozbawione tegoż.

Wnioskujesz, że gdyby Kazik nie udzielił tego wywiadu lub udzielił wywiadu o innej zawartości, to TVN dalej przy każdej wzmiance o PR3 zapodawałby fragmenty Bólu?

[kastapianistow]

I po drugie: Zagłosuję na kolesia antyPiS. Wszystko jedno którego (wylosuję), ale by nie wygrał Duda.

To było słabe. Reszta fajna i wesoła z dystansem i poczuciem humoru.

To właśnie nie było słabe. To było szczere.

Kazimierz: "Dajmy im spróbować. Jeśli się nie uda, to trudno, ale gorzej naprawdę być nie może. I ja też tak uważam."

Kazimierz dał spróbować no i chyba się nie udało albo stało się niemożliwe (stało się gorzej) skoro publicznie deklaruje, że głos odda przeciwko obecnemu prezydentowi.

Na marginesie - mogę się mylić, gdyż Kazimierzowi może nie odpowiadać jeno Prezydent i Prezes a cała reszta z Suskim na czele jest git,

[artek]

Po wypowiedzi Kazika, w której dziękuje wszystkim za troskę, równocześnie wskazując, że jej nie potrzebuje, widać ewidentnie zmianę nastawienia chociażby TVN. Każdy materiał dot. PR III, emitowany przez ostatni tydzień, zawierał fragment teledysku, ale już ostatnie wydania weekendowe Faktów, były pozbawione tegoż.

Wnioskujesz, że gdyby Kazik nie udzielił tego wywiadu lub udzielił wywiadu o innej zawartości, to TVN dalej przy każdej wzmiance o PR3 zapodawałby fragmenty Bólu?

Tak. Dokąd wałkowali temat męczeństwa w PR III, wspierali się Bólem. Było to koło zamachowe dla tego typu informacji.

[kastapianistow]

Po wypowiedzi Kazika, w której dziękuje wszystkim za troskę, równocześnie wskazując, że jej nie potrzebuje, widać ewidentnie zmianę nastawienia chociażby TVN. Każdy materiał dot. PR III, emitowany przez ostatni tydzień, zawierał fragment teledysku, ale już ostatnie wydania weekendowe Faktów, były pozbawione tegoż.

Wnioskujesz, że gdyby Kazik nie udzielił tego wywiadu lub udzielił wywiadu o innej zawartości, to TVN dalej przy każdej wzmiance o PR3 zapodawałby fragmenty Bólu?

Tak...

Dobre. Naprawdę dobre.

[Horst Uhlke]

Kazimierz dał spróbować no i chyba się nie udało albo stało się niemożliwe (stało się gorzej) skoro publicznie deklaruje, że głos odda przeciwko obecnemu prezydentowi.

Na marginesie - mogę się mylić, gdyż Kazimierzowi może nie odpowiadać jeno Prezydent i Prezes a cała reszta z Suskim na czele jest git,

Nie wiem jak to wywnioskowałeś, ale Kazik nic takiego nie powiedział - stwierdził wyraźnie, że na Dudę nie zagłosuje z bo z zasady nie chce aby rząd i prezydent byli z jednego obozu.

[artek]

Na marginesie - mogę się mylić, gdyż Kazimierzowi może nie odpowiadać jeno Prezydent i Prezes a cała reszta z Suskim na czele jest git,

skąd Ci to przyszło do głowy.... mój Boże...

[Horst Uhlke]

[Po wypowiedzi Kazika, w której dziękuje wszystkim za troskę, równocześnie wskazując, że jej nie potrzebuje, widać ewidentnie zmianę nastawienia chociażby TVN. Każdy materiał dot. PR III, emitowany przez ostatni tydzień, zawierał fragment teledysku, ale już ostatnie wydania weekendowe Faktów, były pozbawione tegoż.

Wnioskujesz, że gdyby Kazik nie udzielił tego wywiadu lub udzielił wywiadu o innej zawartości, to TVN dalej przy każdej wzmiance o PR3 zapodawałby fragmenty Bólu?

Tak...

Dobre. Naprawdę dobre.

Ale takie przestawianie wajchy przez GW ad różnych osób przechodzących "na jasną stronę mocy" to przecież norma. Wystarczy wymienić takie nazwiska jak: Wałęsa, Giertych, Dorn, Kamiński ("Misio"), Adamowicz etc. Z Kazikiem akurat stało się widać odwrotnie , ale "modus operandi" dokładnie takie samo.

[artek]

Wnioskujesz, że gdyby Kazik nie udzielił tego wywiadu lub udzielił wywiadu o innej zawartości, to TVN dalej przy każdej wzmiance o PR3 zapodawałby fragmenty Bólu?

Tak...

Dobre. Naprawdę dobre.[/quote]

Nie widzisz tego jak bardzo na to liczyli? Nawet Lis, Dehnel pisali o rozczarowaniu Kazikiem. Bo tak chcieli, bo jaka piękna to by była walka z PiSem, gdyby Kazimierz nie uciekł na weekend odpocząć, a pojawił się pod siedzibą Trójki, z tym tłumem "słuchaczy". A tu wyszło jak w Prosto...

[jarekg]

Każdy słyszy to co usłyszeć chce.

[jarekg]

https://www.rp.pl/Muzyka/200529253-Kazi ... jetny.html

[Horst Uhlke]

Każdy słyszy to co usłyszeć chce.

No tak - w takiej rzeczywistości żyjemy, ale w tym przypadku jaśniej już chyba powiedzieć się nie da - cyt.

KAZIK: "Piosenka jest o równości wobec prawa, o tym, że są twórcy rozporządzeń, których one nie obowiązują –(...)
Nie dam się przeciągnąć na żadną stronę. Gdyby tak jak Kaczyński zachował się Donald Tusk moje oburzenie byłoby równie duże".
I mamy też coś, co zapewne oburzyło Skibów, Hołdysów, Żakowskich, Lisów i innych:
"A jeśli chodzi o symetryzm…. - nie cierpię głupoty w polityce i będę zawsze bezlitosny wobec postaw, które są niegodne uczciwego człowieka".

A tak na marginesie Kazik podał informacje, że jednak w PR3 (po upadku komuny) cenuzura już zawitała wcześniej, vide: odniesienie się do zdjęcia z anteny piosenki "45/89". Gdzie byli wtedy Mann, Niedźwiedzki, Wrona i Kaczkowski?

[jarekg]

Nie wiem, kiedy dokładnie ta piosenka zagościła na antenie Trójki. Ale cenzura przestała działać w kwietniu 1990 roku. A to, że tekst można było nagrać i album został wydany wcale nie oznaczało, że piosenki nie można było wycofać z anteny. Ale to taka dygresja, która nie musi dotyczyć tej konkretnej sytuacji.

[artek]

Nie wiem, kiedy dokładnie ta piosenka zagościła na antenie Trójki. Ale cenzura przestała działać w kwietniu 1990 roku. A to, że tekst można było nagrać i album został wydany wcale nie oznaczało, że piosenki nie można było wycofać z anteny. Ale to taka dygresja, która nie musi dotyczyć tej konkretnej sytuacji.

Tu nie chodzi o zabiegi cenzury, tylko o działanie nadgorliwych.
Podobnie teraz, to nie cenzura, nie żadne naciski od Kaczyńskiego, premiera czy prezydenta. To jeden chciał być bardziej lojalny od innych, mocniej się podlizać i zrobił co zrobił. Oczywiście cała sytuacja wykorzystywana jest przez antypis, stąd gadka o cenzurze i prl, gdzie nijak to się ma do prawdy o prl. Stąd to rozczarowanie Kazikiem, że robi "protest song", porywa lud na barykady a sam jedzie na Mazury. Już byli w ogródku, już witali się z obaleniem dyktatora a zostali sami jak sieroty po Niedźwieckim.

[jarekg]

Tu nie chodzi o zabiegi cenzury, tylko o działanie nadgorliwych.

Dlatego poczyniłem zastrzeżenie, że w pierwszych miesiącach 1990 roku to nie musiało być "działanie nadgorliwych", tylko jeszcze efekt cenzury. Akurat dobrze siedzę w cenzurze w filmie i wiem, że niektóre filmy wycofywano z kin po jednym albo dwóch dniach rozpowszechniania (mimo, że była zgoda na ich wyświetlanie), albo wycinano konkretne sceny z filmów już pokazywanych w kinach (bo po fakcie coś się cenzorowi nie spodobało i nakazał takie ingerencje). Ale, tak jak pisałem, to tylko dygresja, które nie musi dotyczyć tej sytuacji.

Natomiast miałbym może taką prośbę o powstrzymanie się od ocen, zwłaszcza negatywnych, dotyczących ludzi pracujących w Trójce w latach 80. Inne czasy, inne sytuacje, inne problemy i inne wybory życiowe. Ja osobiście nie żyłem w systemie totalitarnym, więc siłą rzeczy nie oceniam poszczególnych decyzji ludzi, którzy w takim ustroju musieli funkcjonować. Inna sprawa, że gdyby na przykład Mann, Niedźwiecki czy Kaczkowski w latach 80. rzucili papierami i odeszli, to po pierwsze - mogliby mieć problem ze znalezieniem innej roboty, po drugie - na ich miejsce przyszedłby pewnie jakiś partyjniak, który puszczałby muzykę "po linii".

[Horst Uhlke]

Tu nie chodzi o zabiegi cenzury, tylko o działanie nadgorliwych.

Dlatego poczyniłem zastrzeżenie, że w pierwszych miesiącach 1990 roku to nie musiało być "działanie nadgorliwych", tylko jeszcze efekt cenzury. Akurat dobrze siedzę w cenzurze w filmie i wiem, że niektóre filmy wycofywano z kin po jednym albo dwóch dniach rozpowszechniania (mimo, że była zgoda na ich wyświetlanie), albo wycinano konkretne sceny z filmów już pokazywanych w kinach (bo po fakcie coś się cenzorowi nie spodobało i nakazał takie ingerencje). Ale, tak jak pisałem, to tylko dygresja, które nie musi dotyczyć tej sytuacji.

Drawicz został prezesem Radiokomitetu we wrześniu 1989 r. Chodzi mi bardziej o postawę dziennikarzy PR3 względem odgórnej decyzji zdjęcia piosenki z anteny - wtedy już nawet niczym by nie ryzykowali a wręcz przeciwnie wizerunkowo mogliby zyskać.

Natomiast miałbym może taką prośbę o powstrzymanie się od ocen, zwłaszcza negatywnych, dotyczących ludzi pracujących w Trójce w latach 80. Inne czasy, inne sytuacje, inne problemy i inne wybory życiowe. Ja osobiście nie żyłem w systemie totalitarnym, więc siłą rzeczy nie oceniam poszczególnych decyzji ludzi, którzy w takim ustroju musieli funkcjonować. Inna sprawa, że gdyby na przykład Mann, Niedźwiecki czy Kaczkowski w latach 80. rzucili papierami i odeszli, to po pierwsze - mogliby mieć problem ze znalezieniem innej roboty, po drugie - na ich miejsce przyszedłby pewnie jakiś partyjniak, który puszczałby muzykę "po linii".

Po pierwsze - jak napisałem wyżej - w 1990 r. mogli już to zrobić bez ujemnych konsekwencji.

Po drugie - jesteś jednak w błędzie - nie byłoby żaadnej muzyki "po linii", ponieważ PR3 i potem też PR4 od początku pełniły funkcję "wentylu bezpieczeństwa" a wymienieni przez mnie Panowie redaktorzy od początku zgodzili się na pełnienie swoich ról. Nie mam do nich o to żadnych pretensji - chcieli robić to co lubią i ok, choć oczywiście byli i tacy co mieli wywalone na to i po prostu wykonywali inne zawody.
Idąc dalej - można by też postawić pytanie, czy takie "wentylowe" radia jak PR3 i PR4 mogłyby być realizowane, gdyby nie było w ogóle chętnych do jego prowadzenia - na ówczesne czasy taka wiedza była raczej niszowa a byle politruk tylko by się ośmieszał próbując robić takie radio.
A zatem - rozumiejąc ich motywację która jednak miała swoją cenę - mówiłem tylko o tym, że ich obecne "występy w obronie wolności" są kompletnie niewiarygodne i wręcz śmieszne, pomijając już fakt, że są w wieku emerytalnym i niczym już teraz nie ryzykują.

[artek]

A zatem - rozumiejąc ich motywację która jednak miała swoją cenę - mówiłem tylko o tym, że ich obecne "występy w obronie wolności" są kompletnie niewiarygodne i wręcz śmieszne, pomijając już fakt, że są w wieku emerytalnym i niczym już teraz nie ryzykują.

To jest obrona stanu posiadania co najwyżej. PO 30 lub więcej latach pracy, uważają że im się to po prostu należy. Baa, nawet nic o nich nie można powiedzieć, bo to odczytywane jest jako ataki personalne. Mają za sobą rzeszę "słuchaczy", która stanie #muremza. To są dorozumiane immunitety, bazują na swoistej "legendzie".

[onyx]

Każdy słyszy to co usłyszeć chce.

Ale też widzi co sam chce zobaczyć i czyta co sam chce przeczytać. Czasy są zwariowane.

[Horst Uhlke]

To jest obrona stanu posiadania co najwyżej. PO 30 lub więcej latach pracy, uważają że im się to po prostu należy. Baa, nawet nic o nich nie można powiedzieć, bo to odczytywane jest jako ataki personalne. Mają za sobą rzeszę "słuchaczy", która stanie #muremza. To są dorozumiane immunitety, bazują na swoistej "legendzie".

Pełna zgoda - historia z piosenką Kazika posłużyła im tylko jako pretekst do rozwinięcia sztandaru "walki o wolność słowa" a w rzeczywistości chodzi o ten stan posiadania, układy i pozycję (krótko mówiąc: polityka). Lekko wcześniej Mann się przeszacował i musiał odejść. Teraz jednak jest większa akcja, która jednak - jak sądzę - zakończy się "wiekim powrotem gwiazd", zwłaszcza po powołaniu Strzyczkowskiego na szefa trójki i jego przeprosinach.
Ten powrót to dla mnie żadne zaskoczenie bo na publicznej pępowinie stare gwiazdy będą miały na pewno lepiej niż w niepewnym bycie radiowym zakładanym przez Manna i Jethon - nota bene w tej sytuacji nie wiadomo, czy ta nowa stacja w ogóle zaistnieje.

[kastapianistow]

Wnioskujesz, że gdyby Kazik nie udzielił tego wywiadu lub udzielił wywiadu o innej zawartości, to TVN dalej przy każdej wzmiance o PR3 zapodawałby fragmenty Bólu?

Tak...

Dobre. Naprawdę dobre.

Nie widzisz tego jak bardzo na to liczyli? Nawet Lis, Dehnel pisali o rozczarowaniu Kazikiem. Bo tak chcieli, bo jaka piękna to by była walka z PiSem, gdyby Kazimierz nie uciekł na weekend odpocząć, a pojawił się pod siedzibą Trójki, z tym tłumem "słuchaczy". A tu wyszło jak w Prosto...[/quote]

Nie wiem niestety o czym pisały ww. przez Ciebie osoby i prawdę mówiąc ch** mnie to obchodzi
Ale skoro tak napisały, jak przytoczyłeś, to śmiem twierdzić, że trzeba się z koniem na łeb zamienić, aby uwierzyć lub mieć nawet ostry cień wiary i nadziei, że Staszewski włączyłby się w jakieś ruchawki.

Ale skoro wywlokłeś ten temat ponownie to teraz bardziej jasno: Uważam, że temat Trójki jak każdy gorący (a ten wyjątkowo gorący) temat powoli "kończył się". Ty twierdzisz, przytoczę: Po wypowiedzi Kazika, w której dziękuje wszystkim za troskę, równocześnie wskazując, że jej nie potrzebuje, widać ewidentnie zmianę nastawienia chociażby TVN. Każdy materiał dot. PR III, emitowany przez ostatni tydzień, zawierał fragment teledysku, ale już ostatnie wydania weekendowe Faktów, były pozbawione tegoż. Gwoli wyjaśnienia - wywiad był w piątek rano. I jakoś do wieczornych faktów zmiany nastawienia nie zauważyłem - Ból leciał. Zastrzegam - nie oglądałem live, ale teraz sprawdziłem

[jarekg]

Pełna zgoda - historia z piosenką Kazika posłużyła im tylko jako pretekst do rozwinięcia sztandaru "walki o wolność słowa" a w rzeczywistości chodzi o ten stan posiadania, układy i pozycję (krótko mówiąc: polityka). Lekko wcześniej Mann się przeszacował i musiał odejść. Teraz jednak jest większa akcja, która jednak - jak sądzę - zakończy się "wiekim powrotem gwiazd", zwłaszcza po powołaniu Strzyczkowskiego na szefa trójki i jego przeprosinach.
Ten powrót to dla mnie żadne zaskoczenie bo na publicznej pępowinie stare gwiazdy będą miały na pewno lepiej niż w niepewnym bycie radiowym zakładanym przez Manna i Jethon - nota bene w tej sytuacji nie wiadomo, czy ta nowa stacja w ogóle zaistnieje.

Nie wiem dlaczego miałaby nie zaistnieć, skoro ma już dość spore środki na zaistnienie i funkcjonowanie. Na serio myślisz, że mianowicie dyrektorem Strzyczkowskiego zakończy sprawę? Nie wydaje mi się.

W ogóle trochę mnie denerwuje oskarżanie byłych dziennikarzy Trójki o obronę tylko i wyłącznie swoich pozycji. Być może w tym momencie wychodzą na jaw resztki idealizmu, które gdzieś tam jeszcze w sobie mam, ale nie sądzę, że takie powody za tym stoją. Zostały naruszone pewne pryncypia i reguły gry. I to jest protest przeciwko temu. Tak ja sobie to tłumaczę. A ponieważ ta władza lubi zmieniać reguły gry w trakcie jej trwania, więc cóż się dziwić, że następują takie protesty i demonstracyjne odejścia z pracy? Mówi się o Mannie i Kaczkowskim, że są w wieku emerytalnym, więc niczym nie ryzykują. No chwileczkę, oprócz nich odeszło z Trójki jeszcze kilkudziesięciu dziennikarzy, którzy w wieku emerytalnym nie są. To co, oni też niczym nie ryzykują? Nie chcę wchodzić w Wasze biografie, ale obstawiam, że paru z Was odeszło z pracy, bo szef był wkurwiający, albo głupi, albo jedno i drugie, albo był mobbing. Też niczym nie ryzykowaliście? Nie będę dodawał, że w radiu, zwłaszcza państwowym, się milionów nie zarabia.

[artek]

Nie wiem niestety o czym pisały ww. przez Ciebie osoby i prawdę mówiąc ch** mnie to obchodzi
Ale skoro tak napisały, jak przytoczyłeś, to śmiem twierdzić, że trzeba się z koniem na łeb zamienić, aby uwierzyć lub mieć nawet ostry cień wiary i nadziei, że Staszewski włączyłby się w jakieś ruchawki.

Ale skoro wywlokłeś ten temat ponownie to teraz bardziej jasno: Uważam, że temat Trójki jak każdy gorący (a ten wyjątkowo gorący) temat powoli "kończył się". Ty twierdzisz, przytoczę: Po wypowiedzi Kazika, w której dziękuje wszystkim za troskę, równocześnie wskazując, że jej nie potrzebuje, widać ewidentnie zmianę nastawienia chociażby TVN. Każdy materiał dot. PR III, emitowany przez ostatni tydzień, zawierał fragment teledysku, ale już ostatnie wydania weekendowe Faktów, były pozbawione tegoż. Gwoli wyjaśnienia - wywiad był w piątek rano. I jakoś do wieczornych faktów zmiany nastawienia nie zauważyłem - Ból leciał. Zastrzegam - nie oglądałem live, ale teraz sprawdziłem

Weekendowe to nie piątkowe.

[sumkinda]

https://tvn24.pl/magazyn-tvn24/jestem-k ... o,273,4798

[kastapianistow]

Weekendowe to nie piątkowe.

Weekend (ang. week - tydzień, end - koniec) – okres wolny od pracy i nauki trwający od piątkowego popołudnia do niedzieli włącznie

[Horst Uhlke]

[

W ogóle trochę mnie denerwuje oskarżanie byłych dziennikarzy Trójki o obronę tylko i wyłącznie swoich pozycji. Być może w tym momencie wychodzą na jaw resztki idealizmu, które gdzieś tam jeszcze w sobie mam, ale nie sądzę, że takie powody za tym stoją. Zostały naruszone pewne pryncypia i reguły gry. I to jest protest przeciwko temu. Tak ja sobie to tłumaczę. A ponieważ ta władza lubi zmieniać reguły gry w trakcie jej trwania, więc cóż się dziwić, że następują takie protesty i demonstracyjne odejścia z pracy? Mówi się o Mannie i Kaczkowskim, że są w wieku emerytalnym, więc niczym nie ryzykują. No chwileczkę, oprócz nich odeszło z Trójki jeszcze kilkudziesięciu dziennikarzy, którzy w wieku emerytalnym nie są. To co, oni też niczym nie ryzykują? Nie chcę wchodzić w Wasze biografie, ale obstawiam, że paru z Was odeszło z pracy, bo szef był wkurwiający, albo głupi, albo jedno i drugie, albo był mobbing. Też niczym nie ryzykowaliście? Nie będę dodawał, że w radiu, zwłaszcza państwowym, się milionów nie zarabia.

Tak na marginesie Niedźwiedzki też >65... ale generalnie chodzi mi o to, że reguły gry - o których piszesz - wcale się nie zmieniły. Oni zgodzili się w pewnym momencie na określony układ w państwowej rozgłośni i teraz nagle występują w obronie "wolności słowa" bo u władzy są inni. I żeby było jasne - ja o nic ich nie oskarżam, ale jak ktoś przez lata tkwiący w konformistycznym układzie, po osiągnięciu wieku emerytalnego - brzdąka coś o "wolności", to ja tylko mogę mu pogratulować dobrego samopoczucia, bo Jego wiarygodność w tym temacie jest dla mnie zerowa.
Nota bene z wywiadu z asystentem Niedźwiedzkiego - B.Gila wynika, że oni mogli rozbić z głosami co chcieli, nie było żadnego regulaminu a swoboda uznania głosu za nieważny, niczym nieograniczona. Wcześniej - przed tą aferą - nikt w to specjalnie nie wnikał - ale w połączeniu z sugestiami niektórych artystów o ustawianiu listy i układzie z wytwórniami, rzuca się na to wszystko dość dziwne światło.