Sowieci. Ruscy. Moskale. Bolszewicy. Kacapy. Tak nazywamy Rosjan, ludzi, którzy w niczym i nigdy nie zasłużyli sobie na naszą pogardę czy nienawiść. Rosjan, którzy byli ofiarami tej samej co my nędzy, zbrodni i kłamstwa, któremu na imię Imperium. Kłamstwa, bo nigdy ten twór żadnym imperium nie był. Powstały na gruzach zdegenerowanej i skorumpowanej carskiej Rosji historyczny absurd dzięki garstce gotowych na wszystko bandytów ogłosił się państwem proletariackiego raju, którego szczęścia miały od teraz strzec karabiny maszynowe i syberyjski śnieg.
Drugi absurd powstały na gruzach zniszczonego państwa, poszedł o krok dalej i katorgę zamienił na gaz. Rosjanie zapłacili za zwycięstwo nad hitlerem milionami ofiar. Walczyli dzielnie i nieustępliwie, walczyli za swój kraj i życie innych budząc trwogę nie tylko u wroga. Dla wielu z nich defilada zwycięstwa zakończyła się na Sybirze.
Teraz ten zmutowany absurd zwany putinowską Rosją najechał niepodległą i bohaterską Ukrainę, naszych sąsiadów, naszych braci.
Są w ojczyźnie rachunki krzywd, których obca dłoń nie wykreśli. My, Polacy pokazujemy w tym trudnym czasie, że wiersz pamiętamy. Jednak zjednoczeni w pomocy dla Ukrainy nie zapominajmy o Rosjanach. Nie pozwólmy, żeby pulchna łapa kremlowskiego satrapy wykreśliła następne pokolenia Rosjan.
Ich miejsce jest tu, obok nas, w dostatniej i bezpiecznej Europie, która choć powstała na zgliszczach wojen nie jest żadnym absurdem, ale snem tych wszystkich, którzy chcą żyć, tworzyć i kochać. I nic więcej, więcej nic.
tomekT.T poeta wielkomiejski.