Jaaasiek napisał(a):Widać, że jednak Błaszczykowski potrafi zrobić różnicę. Oprócz niego z dystansu nie boi się strzelać chyba tylko Obraniak. Drugi napastnik to niestety też bolączka, Sobiech jest dobrym kandydatem, ale też gra dość agresywnie i łatwo może osłabić zespół. Z drugiej strony jest dość młody i może mu to przejdzie. Milik jest nieopierzony, chociaż widziałem go na żywo w akcji i dużo potrafi. Nie wiem jak z obroną, Glik często grywa dobre mecze w lidze ale potrafi zagrać też poniżej krytyki. Wczoraj mu mecz wyszedł. Z kolei Piszczkowi nie bardzo. Jedynie o bramkarzy się nie ma co obawiać.
Maslowski napisał(a):Jedyne,czego moim zdaniem nam brakuje,to piłkarza takiego jak Gerrard,który rządzi środkiem,nie spowalnia akcji i umie dograć do napastnika (Mila?).
Hipokryzja jak stąd do normalności – uwolnić bohaterów Basenu Narodowego
Wtorkowa kompromitacja została osłodzona wyczynami dwóch sympatycznych kibiców, którzy najpierw pokazali na kartkach kilka haseł skierowanych do Grzegorza Laty, a następnie urządzili sobie jogging (pływanie?) na murawie Narodowego. Fajny happening, ich przebieżka od razu obiegła wszystkie światowe serwisy, a leżący w wodzie ochroniarz stał się symbolem absurdu całej sytuacji.
No ale są jeszcze przepisy. Wbiegnięcie na murawę podczas imprezy masowej do tej pory było traktowane jako najgorsze z możliwych wykroczeń. Facet, który spacerował po boisku podczas meczu Cracovia - ŁKS dostał zakaz i wysoką grzywnę. Nic dziwnego, że i tym razem nasze kochane organy ścigania postanowiły wymierzyć zasłużoną karę. Dura lex, sed lex - powiedzieliby pewnie amatorzy bezlitosnych wyroków. Jest ich wielu – uaktywniają się przecież przy każdym wykroczeniu kibiców Legii, Jagiellonii, Widzewa, Lecha, ŁKS-u i Lechii. Jest ich wielu – co i rusz przypominają, że skoro sektorówki są zakazane, to nie wolno ich rozwijać. Jest ich wielu – każdego tygodnia przypominają, że stadion to nie miejsce na wyrażanie stosunku do PZPN-u i Grzegorza Laty.
Teraz jednak ich retoryka uległa zmianie. Wjazd na murawę staje się niewinnym rozśmieszaniem tłumu, chłopakom łamiącym prawo nadaje się miano „bohaterów Basenu Narodowego”. Organizuje się akcje uwolnienia więźniów, zbiórkę pieniędzy na ewentualne grzywny, apeluje się do sądów o łagodne wyroki.
Hipokryzja pełną gębą! Gdy wbiegają na murawę "bohaterowie basenu" to media rzucają się Rejtanem, by bronić ich przed zakazami i grzywnami. W tym samym czasie wyłapuje się ultrasów za tak absurdalne przewinienia jak zajęcie złego miejsca na sektorze, czy rozwieszanie transparentów niezwiązanych z widowiskiem. Gdyby płachty "Lato ty pało" i "Lato ty chuju" zawisły na piłce klubowej, klub dostałby wielotysięczne kary, może nawet odpowiedni wojewodowie zamknęliby sektor, ba, stadion cały! Nie wspominamy o wjeździe na murawę, zazwyczaj z miejsca traktowanym jako najcięższe przewinienie.
Oczywiście ukaranie tych chłopaków, co wbiegli na murawę, to głupota, ale wypadałoby wreszcie dostosować przepisy, zmienić ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych, a nie tworzyć doraźne, tymczasowe lobby w obronie dwóch facetów, by potem całe armie chłopaków na piłce klubowej dostawały kary za równie błahe przewinienia. Bądźmy konsekwentni – ten przypadek pokazuje absurdalność zasad i regulaminów, ten mały happening demaskuje ich słabość, nieprzystosowanie do realiów stadionu. Zresztą, jak wykazała „Rzeczpospolita” cały mecz był bezprawny, bo polski regulamin imprez masowych jest sprzeczny z regułami FIFA. Biurokracja rozrośnięta do absurdalnych rozmiarów musiała wczoraj zmierzyć się z praktycznymi, prostymi i przejrzystymi zasadami światowej organizacji.
Wygrał rozsądek. Miejmy nadzieję, że wygra również w przypadku „bohaterów basenu”. Miejmy nadzieję, że nie wygra tylko teraz, dzięki Zimochowi i dziennikarzom TVN-u, którzy rozkrzyczeli się o zbyt ostrych represjach wobec kibiców. Miejmy nadzieję, że wygra na stałe, zmieniając przepisy niewygodne dla policji, klubów, a przede wszystkim samych kibiców.
Inaczej będziemy skazani na wybiórcze, nierówne stosowanie prawa i wylewającą się dzisiaj z ekranów hipokryzję.
Jaaasiek napisał(a):Tylko jest jakaś różnica pomiędzy biegającymi po pustym boisku kiedy wiadomo, że mecz będzie przełożony, a "spacerku" pomiędzy piłkarzami, bo nie wiadomo kiedy może ktoś takiego piłkarza faktycznie zaatakować.
art. 60 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych kto w czasie trwania masowej imprezy sportowej, w tym meczu piłki nożnej, wdziera się na teren, na którym rozgrywane są zawody sportowe, albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie nie mniejszej niż 180 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
art. 60 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych kto w czasie trwania masowej imprezy sportowej, w tym meczu piłki nożnej, wdziera się na teren, na którym rozgrywane są zawody sportowe, albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie nie mniejszej niż 180 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
Holba napisał(a):Zeby nie bylo, ze jestem za ukaraniem tych chlopakow, NIE JESTEM. pokazalem tylko, ze prawo nie jest rowne dla wszystkich i stosuje sie je wybiorczo i uznaniowo.
Goomi napisał(a):poprosiłem na facebukowym profilu bohaterów o podobną interwencje w sprawie starucha i po 1 minucie zostałem wyjebany. zadziałała cenzura.
slaw napisał(a):Meczu nie oglądałem, ale widzę, że dość głośno się zrobiło o Gliku. Cieszy mnie to niezmiernie, oby więcej takich przypadków, by bohaterami okrzykiwano piłkarzy skreślonych przez Smudę.
btw - Holba - jak tam wygląda życie od wtorkowego wieczoru Polaka w Anglii?
CZŁOWIEK - ŁOŚ napisał(a):Goomi napisał(a):poprosiłem na facebukowym profilu bohaterów o podobną interwencje w sprawie starucha i po 1 minucie zostałem wyjebany. zadziałała cenzura.
A może dlatego, że zrównywanie przypadku Starucha z tymi dwoma kolesiami jest zwyczajnie głupie?
Postępowanie wobec nich warunkowo umorzono, ale obaj dostali dwuletnie zakazy stadionowe i muszą pokryć koszty sądowe.
Holba napisał(a):Jaaasiek napisał(a):Tylko jest jakaś różnica pomiędzy biegającymi po pustym boisku kiedy wiadomo, że mecz będzie przełożony, a "spacerku" pomiędzy piłkarzami, bo nie wiadomo kiedy może ktoś takiego piłkarza faktycznie zaatakować.art. 60 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych kto w czasie trwania masowej imprezy sportowej, w tym meczu piłki nożnej, wdziera się na teren, na którym rozgrywane są zawody sportowe, albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie nie mniejszej niż 180 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
gdzie jest ta roznica ? prawo dziala wybiorczo ?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 63 gości