Jaaasiek napisał(a):Mnie osobiście dalej śmieszy to napuszenie Polaków, że Kaczyński był tak ważny (i inne osobistości też) międzynarodowo, że Ruskie były zmuszone go usunąć. No sorry, ale to śmieszne myśleć, że naprawdę Rosja ma aż taki interes w Polsce, żeby usunąć gościa, który w 90% robił to co mu brat podyktował. Tylko nasz naród może pomyśleć, że aż tak bardzo liczą się w Rosji z naszymi władzami.
Jaaasiek napisał(a):Mnie osobiście dalej śmieszy to napuszenie Polaków, że Kaczyński był tak ważny (i inne osobistości też) międzynarodowo, że Ruskie były zmuszone go usunąć. No sorry, ale to śmieszne myśleć, że naprawdę Rosja ma aż taki interes w Polsce, żeby usunąć gościa, który w 90% robił to co mu brat podyktował. Tylko nasz naród może pomyśleć, że aż tak bardzo liczą się w Rosji z naszymi władzami.
, nie mam powodow aby mu niewierzyc, tym bardziej, ze jest zapatrzony w Radka S.w chuj
Holba napisał(a):Jaaasiek napisał(a):Mnie osobiście dalej śmieszy to napuszenie Polaków, że Kaczyński był tak ważny (i inne osobistości też) międzynarodowo, że Ruskie były zmuszone go usunąć. No sorry, ale to śmieszne myśleć, że naprawdę Rosja ma aż taki interes w Polsce, żeby usunąć gościa, który w 90% robił to co mu brat podyktował. Tylko nasz naród może pomyśleć, że aż tak bardzo liczą się w Rosji z naszymi władzami.
bo my wszystko wiemy, najrozniejsze gierki politykow, agentow, brudne interesy czy intrygi... gowno wiemy co sie dzieje za zamknietymi drzwiami... moj dobry kolega pracuje jednej ze sluzb, pytalem sie go kiedys jak wyglada otoczenie w jego pracy, czy sa ruscy agenci etc... odpowiedzial ze jest ich, nie mam powodow aby mu niewierzyc, tym bardziej, ze jest zapatrzony w Radka S.w chuj
ale pal licho Kaczynskiego, co z generalicja? nie byla wazna? gen. Gagor mial kilka miesiecy pozniej objac stanowiska Głównodowodzącego Wojsk NATO...
CZŁOWIEK - ŁOŚ napisał(a):Ale sobie "Rzepa" strzeliła w stopę. Masakra.
Cezary Gmyz, autor tekstu, po południu nagle znikł i telefony przestał odbierać. (Wyborcza sugeruje, że został wmanipulowany w swój własny materiał). Okazuje się, że prokuratura prosiła "Rzepę" o wstrzymanie publikacji do czasu zebrania szczegółowych informacji, a oni to puścili.
Ogólnie rzecz biorąc: kosmos.
Czego jak czego, ale takiego tabloidowego numeru to się po "Rzeczpospolitej" nie spodziewałem.
Zwolennicy teorii zamachu z Kaczyńskim na czele mieli po konferencji prokuratury wojskowej miny, jakby ich mama przyłapała na masturbacji
CZŁOWIEK - ŁOŚ napisał(a):No ale cokolwiek teraz Gmyz powie, to go mniej nie kompromituje. Chyba że by pokazał informatorów - a na to nikt przy zdrowych zmysłach chyba nie liczy.
Bardzo mnie rozbawiła dzisiejsza replika Piotra Cieślińskiego: To pseudonaukowy bełkot
I.W.O. napisał(a):Czyli po 2,5 roku nie wiemy nawet, czy na wraku są ślady materiałów wybuchowych. Czyli nie wiemy nic. Ale poczekajmy, prawda nas wyzwoli.
I.W.O. napisał(a):Łosiu, zauważ proszę, co powiedziała prokuratora wojskowa: "Nie można potwierdzić istnienia, ani nieistnienia śladów materiałów wybuchowych we wraku, będzie wiadomo więcej za pół roku" (cytuję z pamięci za wiadomościami w radiowej Trójce). Czyli po 2,5 roku nie wiemy nawet, czy na wraku [b]są ślady materiałów wybuchowych
adrianos napisał(a):Rzepa, haha. Śledząc polskie media coraz bardziej czuję się jak w liceum. Ktoś, komuś, coś, wiem ale nie powiem, plotki, ploteczki, małe śmieszne intrygi, dziecinada...echh
Próbki z tupolewa wciąż są w Rosji
niezalezna.pl
Wszelkie dowody na to, że na pokładzie Tu-154M mogło dojść do wybuchu są wciąż w Rosji i nikt nie wie, kiedy trafią do Polski. Chodzi m.in. o próbki, na których wykryto ślady trotylu i nitrogliceryny. Tymczasem bliski jednej z ofiar zlecił badania naukowcom z USA – wykazały obecność materiałów wybuchowych.
Polska nie ma ani próbek, ani protokołów w sprawie materiałów wybuchowych na szczątkach tupolewa. Wszystko wciąż pozostaje w rękach Rosjan – przyznaje Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej. Uspokaja, że „wszystko zaplombowano i czekamy na ich przysłanie". Wystarczy jednak przypomnieć zabezpieczenie m.in. czarnych skrzynek – chronił je jedynie skrawek papieru z pieczątką i podpisem polskich śledczych.
Prokuratorzy podkreślają także, że najnowsze wyniki „nie są w żaden sposób miarodajne, a źródła wskazań urządzeń pomiarowych mogą być przeróżne".
Tymczasem detektory IMS, którymi ostatnio w Rosji badali wrak polscy biegli, poza tym że informują o obecności cząstek wysokoenergetycznych, również je identyfikują, wskazując nazwę rozpoznanego materiału wybuchowego. Śledczy jednak nie podali nazwy używanego modelu urządzenia.
Inną metodę badania wykorzystali eksperci z USA. To do nich zwrócił się Stanisław Zagrodzki, kuzyn śp. Ewy Bąkowskiej, o zbadanie fragmentu pasa bezpieczeństwa z Tu-154M. Amerykanie badali próbki za pomocą alkoholu metylowego metodą ekstrakcji (wydobywania). Po odparowaniu metanolu zbiera się osad, który zawiera poszukiwaną substancję. Był nią trotyl.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 109 gości